Saturday, January 11, 2014

Z archiwum...Afryka jest na straconej pozycji

Afryka ma pozostac biedna, zacofana, analfabetyczna.
Chca tego nie tylko rzady panstw afrykanskich, ale rowniez USA, Europa, a przede wszystkim Chiny.
Pod pozorami wspanialej chinsko-sudanskiej przyjazni, milionami dolarow przeznaczanych na beznadziejne jedno-pasmowe drogi, bzdurne mosty donikad (pokazowy most na wysepke Tuti w srodku stolicy, wyspa zamieszkana przez kilkudziesieciu rolnikow, ktorzy do tej pory sobie jakos radzili...) itp. Chinczycy zabieraja za bezcen ogromne (jak na Sudan) zloza ropy, zlota. Jest jeszcze najwieksza w Afryce plantacja bawelny, ktora jak do dotad jest pod kontrola rzadu, ale ma byc sprywatyzowana i oddana korporacji zagranicznej.
To jest kolejna kolonizacja, zupelnie legalna, za obopolna zgoda. Kto na tym korzysta poza Chinczykami? Oczywiscie rzad i wszyscy zwiazani z ta mafia. Tak zwane OOC's (Oil Operating Companies - rzadowe firmy zajmujace sie wydobyciem ropy) biora ogromne lapowki tylko po to, zeby kupowac pozniej chinski badziewny sprzet za kilkukrotnie wyzsza cene. Tak samo jest zreszta z przetargami na drogi, mosty, kanalizacje.
Chinczykom wiec naprawde zalezy na tym, zeby ten rzad sie utrzymal. Im wieksza dyktatura, im wieksza mafia - tym latwiejsze uklady. Chinczykom zalezy tez, zeby kraj byl biedny i zacofany. Sa oni przeciez zbawcami Afryki. Jej najwiekszym przyjacielem. Daja miliardy na "pomoc". A ile zabieraja, o tym cisza.
Rzadzacym tez zalezy zeby bylo jak jest. To bardzo proste. Wezmy jako przyklad Sudan.
Jest to jeden z najdrozszych krajow na swiecie. I nie ma tu cienia przesady. Zylam w Polsce, Irlandii, maz w Stanach, obydwoje w Dubaju. Ceny wszystkiego - zywnosci, ubran, lekow sa co najmniej jeszcze raz takie jak w Dubaju.
Ludzie, nawet ci zarabiajacy 500 dolarow miesiecznie (co jest bardzo duzo jak na tutejsze place) nie moga sobie pozwolic na nic poza oplacaniem rachunkow i zywnoscia.
I tu sie klania piramida Maslow'a. Dopoki czlowiek mysli o zapewnieniu sobie schronienia i zywnosci, nie bedzie sobie glowy zaprzatal "ideami wyzszymi" jak polityka. Kazdy jest zajety walka o przezycie, o chleb. Status quo, ktore za wszelka cene chce utrzymac Al Bashir. Bo nie daj boze ludzie sie wzbogaca, beda mogli sie zajac kolejnymi stopniami piramidy, zaczna sie interesowac polityka i beda mieli sile zeby sie zbuntowac?
Jak narazie ci, ktorzy sie zbuntowali (Poludnie Sudanu, Darfur) zrobili to, bo nie mieli nawet wody do picia, nie mowiac o pozywieniu. Te wojny nie sa o religie, jak to Jagielski w GW probowal udowodnic swego czasu, zreszta powtarzajac za mass mediowa propaganda "muzulmanskiego terroryzmu Arabow przeciwko czarnym chrzescijanom". To sa wojny o wode, chleb, o ziemie do wypasu bydla.
I dopoki o to sie walka toczy, a ludzie na polnocy i w srodkowym Sudanie sa zajeci zarabianiem na chleb i tylko tyle, zeby te kolejne dzieci jakos wyzywic, mafia rzadowa w Khartoum moze sie bogacic i spac spokojnie.
P.S. Moja sasiadka z kartonu za kilka dni ma urodzic kolejne dziecko (ciekawe jak sobie obliczyla termin...). Jak do tej pory ma trojke dzieci, matke tak chuda, ze moglabym zrobic zdjecie i wygrac World Press Photo na szkielety afrykanskie i ojca tych dzieci, ktorego raz tylko widzialam. Zyja w kartonie, bo jak juz wczesniej pisalam ich ceglana lepianke rozwalila policja za pedzenie bimbru. Kolejne dziecko skazane na glod, ubostwo, zycie na ulicy.
Mam ochote ja zabic. Ale co robie zamiast tego ja, Europejka? Nosze jej jedzenie, a potem pewnie pampersy i spioszki. Szlachetne? Poniekad. Komentarz pod pewnym artykulem o Afryce na onecie jest moze nieco rasistowsko napisany, ale oddaje prawde tej tragedii. Tego, ze tym ludziom wystarczy kawalek chleba i woda, zeby plodzili kolejne dzieci.
Brutalna prawda o Afryce: w 1920r. zylo tam okolo 120 mln ludzi, teraz ponad 950 mln. Przy 120 mln dawali sobie dobrze rade. Przy 950 juz nie. Co jest tego przyczyna?

1) W latach 20 i 30 brytyjczycy rozpoczeli program masowych szczepien dla "afrykanczykow". Wczesniej wiekszosc z nich umierala na wszystko co tylko mozliwe. W efekcie juz okolo 1950 roku ludnosc skoczyla do 217 mln. Jak na 30 lat to troszke duzo. Dodatkowo "wyzyskiwacze" dawali prace i jedzenie za ta prace, wiec nie bylo glodu (kleski glody bywaly juz przed brytyjczykami i innymi kolonistami).

2) Okolo 1970 bylo juz 350 mln ludzi - TRZY razy wiecej niz 50 lat wczesniej ale i tak znacznie mniej niz obecnie.

3) Duza liczba ludnosci, wycofywanie sie Angoli i innych koonistow, ktorzy jednak dawali prace plus stworzyli infrastrukture plus jako tako dbali o porzadek, a takze eksperymenty socjalistyczne = zaczal sie glod. Wiem, ze "czasy kolonialne" dla lewactwa to okres wyzysku, jednak rzeczywistosc wyglada troszke inaczej. W Rodezji placza za Angolami, tak jest teraz zle.
To straszne, ale gdyby wtedy nie interweniowac, to ludnosc spadla by do naturalnego poziomu.

4) Jednak wkroczylo lewactwo i ONZ. ONZ to jedna z najbardziej skutecznych organizacji w historii swiata. Pisze to calkiem powaznie. Dostawy zywnosci i lekow, a takze miliardowa pomoc spowodowaly, ze mili Afrykanczycy, rozmnozyli sie w ciagu 20-kilku lat o 100% do ponad 700mln. To przeciez jakas masakra. Ten proces odbyl sie pomimo szalejacych wojen domowych, AIDS i ciagle poglebiajacego sie glodu.

5) Do 2004 roku liczba ludnosci urosla do 869 milionow. Glod jest nadal, tyle ze jeszcze wiekszy niz w 1970.

6) Przyrost ludnosci jest najwiekszy tam gdzie idzie najwiecej zywnosci, pieniedzy i wszelkiej innej pomocy. Prawdopodobnie do 2020 moze ludnosc moze zwiekszyc sie do 1,4 mld.

7) Pomagajcie dalej i powodzenia w rozwiazywaniu problemow glodu na swiecie! Bedzie wam potrzebne, bo za 15 lat bedziecie musieli starac sie 2x wiecej, zeby uspokoic swoje sumienie (a potem 4x wiecej i tak dalej).
Bo niby co, mam uwazac za wystarczajace wyjasnienie, ze ci "biedni ludzie", analfabeci, nie maja pojecia o antykoncepcji? Ze po prostu tutaj tak jest? Oczu nie maja? Nie przeszkadza im, ze dzieci karmia odpadkami ze smietnikow? Sorry, ale ja tego nie kupuje. A jak ONZ i inne piekne organizacje dalej beda dawaly make i ryz, to za kilka lat moja sasiadka z kartonu bedzie miala 10 dzieci.

No comments:

Post a Comment