Saturday, January 11, 2014

Z archiwum...Referendum rozpoczete! Kochamy Poludnie.

Sudan zajmuje w Afryce pierwsze miejsce z dwoch wzgledow: jest najwiekszym krajem na kontynencie, oraz juz wkrotce - pierwszym w historii, ktory rozwali sie z wielkim hukiem.

To i tak niesamowite, ze eksperyment tworzenia granic linijka, bez  poszanowania  roznic plemiennych, wyznaniowych, jezykowych, tak "wspaniale" sie udal. Wspaniale, bo nie wszyscy sie pozabijali, bo niektore kraje jakos sie rozwijaja i daja sobie rade.

Niewiele sie mowi o korzeniach konfliktow w Afryce. Jak juz, to probuje sie wmowic opinii publicznej, ze sa nimi ich skutki: dyktatura oraz bieda. Prawdziwa przyczyna to kolonizacjia. I jej skutki odczuwa caly kontynent. Nie widac konca biedy i konfliktom w Somalii, Ugandzie, Sudanie, Nigerii. Niewielu krajom udaje sie rozwijac w pokoju.

Poludniowy Sudan moze stac sie rajem albo pieklem. Najwieksze zloza ropy w Afryce moga zostac wykorzystane tak jak w Emiratach, albo rozkradzione przez rebeliantow, ktorzy beda nowym krajem rzadzic. Do tego konflikty plemienne, przeciez kazdy bedzie chcial miec swoj kawalek tortu.

O tym, miedzy innymi, mysli pan prezydent, ktory przestal juz chyba w ogole sypiac w nocy, tylko liczy ile dolarow udalo mu sie uzbierac. Niedlugo w Sudanie nie bedzie waluty, dlatego kilka tygodni temu jego cena na czarnym rynku, a pozniej w bankach skoczyla z 2.40 do 3.50 SDG.

Jesli Poludnie odseparuje sie od Polnocy, z Khartoum wyjedzie caly ONZ. To ogrom ludzi, do tego setki samochodow, miliony dolarow zostawiane przez organizacje po prostu przeniosa sie na poludnie.
Za nimi wyjada wszystkie inne organizacje.

Wyjada wszystkie firmy zajmujace sie ropa, bo przeciez ropa jest tam.

Nie ma eksportu.

Nie ma dolarow.

Przyszlosc maluje sie w tak czarnych barwach, ze chyba pan prezydent bedzie musial udac sie po porade do Jaroslawa Kaczynskiego, na temat dobrych pigulek na stres.

Za poludniem, i calym zachodnim "kapitalem", pojdzie Darfur. Dlatego o nim preziu juz nawet nie mysli.
Jego jedyna szansa to wschod - dostep do Morza Czerwonego, Port Sudan i jego portu, do ktorego biegnie dzis z poludnia rurociag z petrodolarami.

Nowym pomyslem rzadu na dorobienie sobie, a raczej na przekazanie policji, ze beda musieli na siebie zaczac zarabiac, jest wprowadzenia od kilku tygodni (!) nakazu zapinania pasow w pojazdach mechanicznych (na osiolkach dalej nie trzeba) i zakazu rozmowy przez komorke kierowcy w czasie jazdy (to juz jest strasznie dotkliwe. Sudanczycy kochaja rozmawiac przez komorki non stop).

Pomyslalby ktos, ze fajnie bo w koncu dbaja o bezpieczenstwo kierowcow i pieszych. Na poczatku tez tak pomyslalam. Tak automatycznie, z doswiadczenia niejako.
A po kilku dniach dotarlo do mnie, ze fakt, ze stalo sie to akurat teraz tylko dlatego, ze idzie "bida" i mafia spuszcza z tonu, szukajac zarobku gdzie sie da: prywatyzacja najwiekszych w Afryce pol bawelny (Al Jazeera), sprzedaz ziemi gdzie sie tylko da, wprowadzanie mandatow, podwyzszenie (!!!) podatkow. Clo na buty np. wynosi 58 %.
To niesamowite jak bardzo mozna wysysac ten biedny narod.

Podobno pecunia non olet.
Nieprawda. Smierdza.
Sa wymiete i brudne od potu, az nie chce sie ich dotykac. A z kazdego funta, pol idzie do mafii. Kazdego. To oznacza prad, wode, szkole, szpitale, parki rozrywki, ubrania, jedzenie, samochod, benzyne. Wszystko jest pod kontrola mafii i wszystko idzie do nich. Do tej pory ropa stanowila 70 % dochodu panstwa.
Co sklada sie na wydatek Sudanu, poza miastami "sudanskimi" w Malezji, kontami w przyslowiowej Szwajcarii i dobr na ziemii ojczystej? Otoz sklada sie wiele. O wiele wiecej, niz mogloby sie wydawac.
Utrzymanie armii w stanie wojny od 20 lat, na dwoch frontach. Utrzymanie sluzb specjalnych. Utrzymanie policji. Utrzymanie calej bandy klakierow, bo jesli nie dasz im w lape odpowiednio duzo, zaczna przeciwko tobie spiskowac i skonczysz jak twoi poprzednicy.
To oznacza napelnienie kieszenii kilku milionom darmozjadow.
Wikileaks ujawnilo wyciagi z prywatnych kont Al Prezia. Ma tam ponad 9 mld dolarow (!). Mozna sie tylko domyslic, ile ma jego zona, dzieci, i reszta "ludzi prezydenta"
A pieniadze bardzo im sie teraz przydadza, bo upadek rzadu jest bliski. Mimo ze na wyniki referendum trzeba bedzie poczekac nawet miesiac, kazde sudanskie dziecko wie, ze nic juz nie bedzie tak samo.

Bede Was na biezaco informowac o sytuacji w Sudanie i na poludniu.
Trzymajcie kciuki za pomyslne wyniki referendum, czyli wolnosc dla Poludnia.

Wpis: Kochamy Poludnie

I to jak!
Milosc, pokoj i zrozumienie odmiennosci kulturowej, przeciwko ktorej niedawo jeszcze imamowie w meczetach wolali na "jihad". Gdzie? Oczywiscie w telewizorze. Wszystkie stacje tv sa w Sudanie kontrolowane przez rzad. Wszystkie sa wiec w 100 % propaganda.
Propaganda w Sudanie zawsze byla na wyjatkowo marnym poziomie. Tacy mistrzowie propagandy jak USA, z CNN na czele, smiali by sie do lez, gdyby sledzili programy tv czy nieudolnie preparowane newsy.
Tak czy inaczej, kit jest wciskany non stop. Do tej pory skladal sie glownie ze spiewow bardziej i mniej znanych sudanskich muzykow.
Za to od kiedy el presidento, a za nim reszta oswieconego narodu, zrozumial ze naprawde Poludniowy Sudan powstanie w styczniu 2011, zaczela sie najsmieszniejsza propaganda jaka mialam do tej pory okazje sledzic. Mozna nadac jej wspolny mianownik: kochamy Poludnie.
Zapraszamy ludzi z Poludnia do roznych programow: mlodziezowych, politycznych.
Jedziemy do Juby i pokazujemy wille w stylu Dinka z wypasionym ogrodem (czytaj: jak tam pieknie).
Mowimy o tym, jak to pokojowo sie rozstaniemy i zaczniemy owocna wspolprace (a tutejsze firmy juz nakrecaja sobie agencje firm amerykanskich i szykuja sie do przeprowadzki na Poludnie).
W ramach ogolnokrajowego dnia "bycia dobrym muzulmaninem" pokazujemy dziesiatki ciezarowek z pomoca jadaca do Darfur. Oczywiscie we wszystkich informacjach o Darfur slowem number 1 jest...
uwaga, niespodzianka -   SALAM (pokoj).
Oni wszyscy naprawde sa tak tepi i mysla, ze ludzie tutaj albo tam, na Poludniu, uwierza w ta milosc po 50 lat eksterminacji "niewolnikow"?
Czy zapomna kiedykolwiek o  nienawisci, jaka zasial w umyslach muzulmanow z Polnocy rzad, skierowanej przeciwko nim tylko dlatego, ze maja ciemnejszy odcien tego samego brazu? Tylko dlatego, ze Anglicy uczynili ich chrzescijanami?
Najbardziej mi szkoda tych ludzi, bo po 50 latach wojny, wygonieni ze swoich domow do wrogiej polnocy, odzyskuja "swoj kraj" i nie maja jak i po co wracac.
Na poludniu sytuacja wyglada strasznie, nie ma absolutnie nic. A nowy rzad ( czyli rebelianci z SPLM ) bedzie tak zajety podpisywaniem kontraktow z amerykanskimi korporacjami i rozkrecaniem zlodziejstwa na ogromna skale, ze nie zrobi za wiele dla "swoich ludzi".
Tutaj, w Khartoum, nie sa u siebie i wszyscy traktuja ich na rowni ze zwierzetami (a to nie Europa, tutaj nikt pieskow na kanapie nie trzyma).
Ale przynajmniej maja prace, moga sobie w willowej dzielnicy swoje kartony postawic lub mieszkac na placu budowy (taka praca - "ochrona placu budowy", wynagrodzenie ok. 50 $ na miesiac).
Za to w tv moga sobie popatrzec jacy sa szczesliwi, jak piekne jest poludnie (najpiekniejsze na swiecie de facto) i jak to wszystko sie pieknie, na te 65 dni przed koncem Sudanu, uklada.
Nic tylko im wszystkim telewizory w lepiankach postawic.

No comments:

Post a Comment